© ks. Ireneusz Węgrzyn
 

 

1 października 2016 r. - Sobota XXVI Tygodnia Zwykłego
"Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie" (Łk 10,17-24). Tam, gdzie jest Jezus, można znaleźć szczęście. Warto pracować nad tym, by wszystko, cokolwiek widzimy, słyszymy, dotykamy, było źródłem naszego szczęścia. Każda przyjęta Komunia Święta, każde przeczytane Słowo Boże, każda modlitwa, każdy spotkany człowiek, każde odwiedzone miejsce. We wszystkim tym można spotkać Jezusa, który o niczym innym nie marzy, jak tylko o tym, byśmy byli szczęśliwi.

30 września 2016 r. - Piątek XXVI Tygodnia Zwykłego
Mocne słowa Jezusa skierowane do mieszkańców Korozain i Betsaidy (Łk 10,13-16) uczą, jak bardzo bolesna może być prawda o nas samych, jeśli poznamy ją dopiero w dniu sądu. Dlatego lepiej poznawać ją już teraz, konfrontując codziennie swoje myśli, słowa, czyny, wybory z nauką Jezusa.
A jak brzmi prawda o nas? Jesteśmy dziećmi Boga stworzonymi na Jego podobieństwo. Niestety przez grzech ten obraz zamazujemy, czasem nawet zupełnie. Bóg jednak nigdy nie przestaje nas kochać i jest gotów wręcz umrzeć na krzyżu za nas, byśmy nie musieli ponosić kary za grzech. Fundamentalne pytanie - jaka będzie nasza odpowiedź na Bożą miłość?

29 września 2016 r. - Czwartek - Święto Świętych Archaniołów: Michała, Gabriela i Rafała
W rozmowie z Natanaelem (J 1,47-51) Jezus obiecał, że jeśli pójdzie za Nim, zobaczy naprawdę wielkie i zaskakujące rzeczy. Za przykład dał "niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego". Można stąd wysnuć wniosek, że jeśli ktoś w swojej pobożności trzyma się blisko aniołów, modli się do nich, liczy na ich opiekę, słucha ich, to jest na dobrej drodze wskazanej przez samego Jezusa.

28 września 2016 r. - Środa XXVI Tygodnia Zwykłego
Czasem nauka Jezusa wydaje się bardzo zaskakująca. Czy On naprawdę chce, byśmy nie poszli na pogrzeb ojca, albo byśmy na zawsze zapomnieli o swoich najbliższych? (Łk 9,57-62) Nie, przecież Jezus też bywał na pogrzebach, a z razem z apostołami odwiedzał ich rodziny, np. teściową Piotra. Jego naukę trzeba rozumieć jako wezwanie do ewangelicznego radykalizmu. W praktyce może to wyglądać w ten sposób, że idziemy na pogrzeb, ale nie po to, by płakać, lecz by podzielić się wiarą w zmartwychwstanie. Odwiedzamy bliskich, ale po to, by zanieść im naukę i miłość Jezusa.

27 września 2016 r. - Wtorek XXVI Tygodnia Zwykłego
Wydarzenie opisane przez św. Łukasza (Łk 9,51-56) miało miejsce na krótko przed śmiercią krzyżową Jezusa. Prawdopodobnie Jezus już o niczym innym nie myślał, tylko o trudnych wydarzeniach, które Go czekają. A mimo to Jego serce było pełne miłosierdzia dla wszystkich, nawet dla ludzi, którzy Go odrzucali. Stanowczo zabronił uczniom przyzywać Bożej pomsty wobec mieszkańców miasteczka, którzy nie wpuścili Jezusa w swoje granice. Bo póki człowiek żyje, Boże miłosierdzie nie ma granic.

26 września 2016 r. - Poniedziałek XXVI Tygodnia Zwykłego
My również - jak apostołowie - stawiamy pytanie, kto z nas jest największy (Łk 9,46-50). Jezus wielokrotnie na to pytanie odpowiadał. Mówił na przykład o wielkości dziecka, które swą szczerością, bezpośredniością i prostotą  winno być dla nas wzorem do naśladowania. Mówił też o wszystkich, którzy pomagają potrzebującym - głodnym dzieciom, bezdomnym, chorym, smutnym. Mówił o wielkości ubogich, małomównych, pokornych.
Gdyby Jezus wczoraj odwiedził naszą parafię, z pewnością wskazałby też na parafian oddających honorowo krew, i na wolontariuszy, którzy licznie pomagali w zorganizowaniu święta parafii.

25 września 2016 r. - XXVI Niedziela Zwykła
Mówi się, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Chyba coś w tym jest, skoro Jezus umieścił psy jako bezimiennych bohaterów przypowieści o bogaczu i Łazarzu - gdy ludzie całkiem zapomnieli o biedaku, "psy przychodziły i lizały jego wrzody" (Łk 16,19-31).
Kiedy między nami "zionie ogromna przepaść", wielka tak, że ludzkimi siłami nie jesteśmy w stanie jej pokonać, zostaje jeszcze Jezus i Jego krzyż. Ten i tylko ten most może sprawić, że człowiek dla człowieka znowu będzie przyjacielem.