17 marca 2018 r. - Sobota IV Tygodnia Wielkiego Postu
Historia Nikodema może nam posłużyć jako obraz rozwoju wiary
każdego z nas. Nikodem najpierw przyszedł do Jezusa nocą, by w ciszy i
ukryciu rozmawiać z Nim twarzą w twarz. Po jakimś czasie jednak
zrozumiał, że z wiarą nie można się ukrywać, że trzeba dawać publicznie
świadectwo swojej przyjaźni z Jezusem, nawet za cenę wyśmiania (J
7,40-53) lub prześladowań.
16 marca 2018 r. - Piątek IV Tygodnia Wielkiego Postu
"Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić", "O mój
Jezu, w Hostii skryty" - to tylko dwa przykłady pieśni
eucharystycznych mówiących o ukryciu Jezusa pod postaciami chleba i
wina. Oczy ciała widzą tylko chleb i wino, oczy serca potrafią dostrzec
prawdziwą obecność Jezusa. Podobnie było 2000 lat temu w Jerozolimie.
Jezus ukrywał się, "bo Jego godzina jeszcze nie nadeszła" (J 7, 1-30),
ale kto otworzył przed Nim serce, zobaczył Go.
15 marca 2018 r. - Czwartek IV Tygodnia Wielkiego Postu
Od samego Jezusa warto przyjąć naukę, że najbardziej skutecznym
świadectwem o prawdziwości ludzkich intencji są nasze czyny. Jezus
mówił: "Dzieła, które czynię, świadczą o Mnie" (J 5,17-30). Słowa
- ustne deklaracje, są ważne, podobnie opinie wyrażane przez ludzi. Ale
nawet najpiękniejsze słowa są niczym, jeśli nie będą poparte czynami.
14 marca 2018 r. - Środa IV Tygodnia Wielkiego Postu
Fragment Ewangelii św. Jana cytowany w liturgii (J 5,17-30),
zwłaszcza jego pierwsze i ostatnie zdanie, pozwala znaleźć odpowiedź na
pytanie, dlaczego Jezus nie zrezygnował, choć "Żydzi prześladowali
Go, ponieważ uzdrowił w szabat". Sam powiedział: "Szukam bowiem
nie własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał". Właściwie już
nic więcej nie trzeba dodawać, tylko zachwycić się Jego determinacją i
choćby trochę Go naśladować.
13 marca 2018 r. - Wtorek IV Tygodnia Wielkiego Postu
Dość łatwo przychodzi nam pomaganie osobom z najbliższego
otoczenia: rodzinie, przyjaciołom, osobom, które pomogłyby nam, gdybyśmy
to my byli w potrzebie. Pomaganie nieznajomym, spotkanym przypadkowo
ludziom, przychodzi już dużo trudniej. Dlatego widok kogoś, kto
bezinteresownie pomaga nieznajomym często działa na nas jak płachta na
byka. Nie lubimy ludzi, którzy są dla nas wyrzutem sumienia. Tak samo
ludzie patrzyli na Jezusa, który pomógł od trzydziestu ośmiu lat
choremu, żalącemu się: "Nie mam człowieka" (J 5,1-16).
12 marca 2018 r. - Poniedziałek IV Tygodnia Wielkiego Postu
Można sobie wyobrazić emocje, jakie targały sercem urzędnika
królewskiego, którzy przybył do Jezusa z prośbą o uzdrowienie chorego
syna (J 4,43-54). Chciał on Jezusa zaprosić do siebie, oczekiwał,
że Jezus - tak jak wobec innych chorych - pójdzie do niego, dotknie
dziecka, podniesie z łoża cierpienia i pozwoli
wrócić do świata zdrowych. Ale Jezus kazał mu wracać do domu,
potraktował go trochę jak natręta, którego trzeba szybko się pozbyć. To
musiała być wielka próba dla niego, czy potrafi zaufać bezgranicznie, w ciemno.
Warto przypominać sobie to właśnie wydarzenie, gdy nam się wydaje, że
Jezus nas zbywa, albo że ma ważniejsze sprawy na głowie od zajmowania
się nami.
11 marca 2018 r. - IV Niedziela Wielkiego Postu
Każdy człowiek chciałby żyć możliwie jak najdłużej. Ale nawet
maksymalnie długie życie jest niczym wobec wieczności. Poza tym życie
ziemskie nie zawsze przebiega po naszej myśli i często pełne jest
cierpienia. W wieczności będzie natomiast szczęście i to tak wielkie,
jakie tylko Bóg może nam dać. Warto więc każdą chwilę życia przeżywać z
Jezusem, bo tylko On może zapewnić nam wieczność. "Tak bowiem Bóg
umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego
wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3,14-21). Życie,
zwłaszcza wieczne, to ogromny skarb.
|
|