© ks. Ireneusz Węgrzyn
 

 

24 listopada 2018 r. - Sobota XXXIII Tygodnia Zwykłego
W czasie rozmów z osobami pozostającymi w żałobie da się zauważyć pewną prawidłowość. Jeśli nawet ludzie ci mają problem z odnalezieniem się we wspólnocie Kościoła i ze spełnianiem praktyk religijnych, to przynajmniej w jedno wierzą - że życie nie kończy się wraz ze śmiercią ciała i że kiedyś spotkają się z bliskimi, których teraz muszą pożegnać. W tym kontekście bardzo smutno, wręcz tragicznie, brzmią twierdzenia saduceuszów, że nie ma zmartwychwstania (Łk 20,27-40). Na szczęście Jezus jednoznacznie ucina dyskusję i mówi: "Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją". Obyśmy naprawdę dla Niego żyli.

23 listopada 2018 r. - Piątek XXXIII Tygodnia Zwykłego
Opis wypędzenia przekupniów ze świątyni (Łk 19,45-48) zawiera w sobie bardzo cenną wskazówkę dla wszystkich kaznodziejów. Lud zgromadzony w świątyni "słuchał Jezusa z zapartym tchem". Dlaczego? Świątynia - według Jezusa - jest "domem modlitwy", więc On na pewno w tym miejscu intensywnie modlił się za słuchających Go ludzi.
Jaki jest sekret dobrego kazania? To takie, które jest poprzedzone modlitwą kaznodziei za ludzi, do których przemawia.

22 listopada 2018 r. - Czwartek XXXIII Tygodnia Zwykłego
Gdy przychodzi Wielki Post, podczas niedzielnych nabożeństw Gorzkich Żali wygłasza się kazania pasyjne. Jeszcze kilkanaście (kilkadziesiąt) lat temu obowiązywał jeden styl tych kazań - miały wzruszać, prowokować współczucie Jezusowi i wyciskać łzy, a w konsekwencji prowadzić do nawrócenia. Dziś od takiej wizji kazań pasyjnych się odchodzi. Warto jednak czasem zapłakać gorzko nad swoją grzesznością, jak płakał św. Piotr tuż po zdradzie. Zwłaszcza, że nasze łzy nie będą wcale pierwsze - 2000 lat temu Jezus płakał nad Jerozolimą i nad nami (Łk 19,41-44).

21 listopada 2018 r. - Środa - Wspomnienie Ofiarowania NMP
Gdyby Maryja została tylko ofiarowana Bogu przez rodziców, byłoby to za mało. Ważny był Jej wybór dokonany nie z woli rodziców, ale własnej, czyli zamiast "bycia ofiarowaną" - "ofiarowanie się".
Opatrznościowo w liturgii tego dnia czytamy fragment Ewangelii o minach (Łk 19,11-28). Dwaj słudzy w obracanie powierzonymi minami zaangażowali całych siebie, co zaowocowało znacznym zyskiem. Trzeci sługa nie chciał się zaangażować, zawinął minę w chustę i czekał na powrót pana. Powierzona mu mina nie przyniosła żadnego zysku. Ofiarowanie się Bogu to oddanie Mu wszystkiego, czym jesteśmy, naszych talentów, czasu, uczuć, mądrości. Tylko ten, kto umie ofiarować się Bogu w pełni, przyniesie obfity zysk Królestwu Bożemu - jak Maryja.

20 listopada 2018 r. - Wtorek XXXIII Tygodnia Zwykłego
W nowo wybudowanych świątyniach podczas obrzędu ich konsekracji namaszcza się świętym olejem ściany kościoła, a w miejscach namaszczenia umieszcza krzyże i świece zwane zacheuszkami. Nazwa świec nawiązuje do celnika Zacheusza, który spotkawszy Jezusa, przyjął Go radośnie w swoim domu, niejako oddając go Jezusowi na własność (Łk 19,1-10). Warto, byśmy wszyscy takie zacheuszki zapalili także w swoim sercu na znak, że oddajemy je Jezusowi na mieszkanie.

19 listopada 2018 r. - Poniedziałek XXXIII Tygodnia Zwykłego
Obserwując grupę nastolatków idącą uliczkami osiedla, można zauważyć ciekawą prawidłowość. Na czele grupy idą osoby uważające się za najważniejsze, a na końcu ci niewiele znaczący. Podobnie w wielkiej grupie osób idących za Jezusem na czele szli ci najpewniejsi siebie, uważający, że to im się należy pierwszeństwo do Bożej łaski. Byli tak pewni swego, że gdy niewidomy żebrak wołał o łaskę Jezusa, "ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł" (Łk 18,35-43). Na szczęście Jezus w tłumie ludzi dostrzega wszystkich, także tych będących na marginesie życia.
Dla nas to nauka, by będąc nawet na pierwszym miejscu w hierarchii kościelnej, społecznej, zawodowej czy rodzinnej umieć patrzeć na koniec i dostrzegać wszystkich - jak Jezus.

18 listopada 2018 r. - XXXIII Niedziela Zwykła
Sam Jezus zapowiedział, że przyjdzie do nas "z wielką mocą i chwałą" (Mk 13,24-32). Dlaczego w takim razie tak często doświadczamy niemocy i poniżenia? Odpowiedź jest chyba tylko jedna - bez doświadczenia stałej obecności Jezusa w naszej codzienności, gdy polegamy wyłącznie na własnych siłach, nasze starania skazane są na porażkę. Ale z Jezusem możemy wszystko. On naprawdę obok nas jest, tylko my zapatrzeni w siebie tak rzadko Go dostrzegamy.