© ks. Ireneusz Węgrzyn
 

 

31 maja 2020 r. - Zesłanie Ducha Świętego
W dniu zmartwychwstania Jezus przyszedł do uczniów, "choć drzwi były zamknięte" (J 20,19-23). Czy nie było to naruszenie ich wolności? Czy możliwa byłaby taka sytuacja, że Jezus nie byłby w stanie przejść przez zamknięte drzwi? Apostołowie byli zamknięci w Wieczerniku nie dlatego, że się bali Jezusa, że nie potrzebowali Go. Oni zamknęli się ze strachu przed Żydami i Rzymianami, z bólu po śmierci Jezusa, z niedowierzania w zapowiedzi zmartwychwstania.
Do nas też Jezus przychodzi, gdy zamykamy drzwi naszego serca, bo jest nam ciężko i źle, gdy nie potrafimy zaufać do końca i bez granic, gdy lękamy się, co przyniesie jutro. Bóg przedziwnie upodobał sobie w ludziach słabych. Dlatego Ducha Świętego nazywamy między innymi Duchem Mocy.

30 maja 2020 r. - Sobota VII Tygodnia Wielkanocnego
W sklepach internetowych z artykułami wyposażenia wnętrz można czasem spotkać ofertę sprzedaży samych okładek imitujących książki. Gdy postawi się je na półce, ładnie wyglądają, ale nie da się z nich niczego wyczytać. Są ładne, ale puste w środku. Gdy św. Jan pisze: "Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać" (J 21,20-25), warto w jego słowach wyczytać sugestię, by nasze życie było "piątą Ewangelią", czytelną dla wszystkich, którzy nas widzą.

29 maja 2020 r. - Piątek VII Tygodnia Wielkanocnego
Opis pożegnalnej rozmowy Jezusa z Piotrem kończy się stwierdzeniem ewangelisty Jana: "To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga" (J 21,15-19). My, myśląc o śmierci, raczej nie kojarzymy jej z uwielbieniem Boga, perspektywa śmierci naszej lub bliskich wydaje się nam przekleństwem i źródłem cierpienia. Warto jednak wsłuchać się w trzykrotne wyznanie miłości powiedziane przez Piotra i w nim właśnie widzieć źródło nadziei, jego i naszej. Bo miłość jest niewyobrażalnie potężniejsza niż śmierć.

28 maja 2020 r. - Czwartek VII Tygodnia Wielkanocnego
Kiedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że zostało mu już niewiele życia, nie traci czasu na mówienie rzeczy banalnych i niepotrzebnych, ale skupia się na tym, co dla niego najważniejsze. Podobnie Jezus, gdy dzień przed śmiercią modlił się za nas, to znaczy za tych, "którzy dzięki słowu apostołów będą wierzyć", prosił Ojca tylko o dwie rzeczy: 1) byśmy byli zbawieni - "by byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem", 2) byśmy potrafili wytrwać w jedności na wzór Ojca i Syna - "aby wszyscy stanowili jedno, jak ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie" (J 17,20-26).
Obyśmy swoim uporem tej modlitwy Jezusa nie zmarnowali.

27 maja 2020 r. - Środa VII Tygodnia Wielkanocnego
Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus modlił się do Ojca: "Zachowaj ich w Twoim imieniu" (J 17,11-19). "Zachowaj" to znaczy "ukryj", "zabezpiecz", "obroń przed zepsuciem i niebezpieczeństwem". A jak brzmi imię Boga?
- Jahwe, to znaczy "Jestem obecny".
- Ojciec, to znaczy "Dałem ci życie i jestem za ciebie odpowiedzialny".
- Miłość, to znaczy "Jestem cały dla ciebie".
- Prawda, to znaczy "Słuchaj Mnie, bo pragnę twojego dobra".

26 maja 2020 r. - Wtorek VII Tygodnia Wielkanocnego
W języku biblijnym słowo "znać" nie oznacza tylko poznania naukowego. "Znać" to znaczy wejść w bardzo osobistą, intymną relację z drugą osobą. Na przykład w scenie zwiastowania Maryja mówi aniołowi, że jeszcze nie zna męża (Łk 1,34). Gdy w Ewangelii Jezus mówi: "A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa" (J 17,1-11), to trzeba Jego słowa rozumieć jako zaproszenie do jak najgłębszej, osobistej więzi z Bogiem.

25 maja 2020 r. - Poniedziałek VII Tygodnia Wielkanocnego
Kiedy uczniowie deklarowali Jezusowi swoją wiarę w Niego, On dobrze wiedział, że większość z nich wyprze się Go w obliczu próby. Nawet powiedział do nich: "Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie, każdy w swoją stronę" (J 16,29-33). A mimo to nie skreślił ich, nie odmówił łaski swego pokoju. Dlatego warto, byśmy i my - mimo naszych niewierności - bezgranicznie Mu ufali, bo "On zwyciężył świat".

24 maja 2020 r. - Wniebowstąpienie Pańskie
Niebo wydaje się nam rzeczywistością dość odległą, abstrakcyjną. Tym bardziej, że sami staramy się myśli o odejściu do nieba (czyli o śmierci) od siebie odsuwać. Na szczęście Jezus pozwala nam już tutaj, na ziemi, poczuć przedsmak nieba, bo obiecał być z nami aż do skończenia świata (Mt 28,16-20). Dzieje się to zwłaszcza w Eucharystii, kiedy stajemy twarzą w twarz z Jezusem ukrytym w chlebie i przyjmujemy Go do serca. Tak dzieje się też, gdy widzimy kochającą się rodzinę: zakochanych małżonków, oddanych rodziców, radosne dzieci, szczęśliwych dziadków. Tak jest też wtedy, gdy ludzie potrafią zapominać o sobie i swój czas, siły i talenty bezinteresownie oddają potrzebującym pomocy.