11 kwietnia 2020 r. - Wielka Sobota
Bardzo smutna refleksja w najsmutniejszym dniu roku (wszystkie
kwestie usłyszane lub podpatrzone w kościele w ciągu ostatnich tygodni).
Na szczęście już tej nocy Jezus zmartwychwstanie i skruszy kamienne
serca.
Siedem
grzechów głównych w epoce pandemii:
1) PYCHA - "Ja wiem wszystko
najlepiej, lepiej niż papież, niż biskup, niż wykładowca liturgiki.
Biskup też się myli. A ja? Mnie Pan Jezus prowadzi i tylko Jego
słucham."
2) CHCIWOŚĆ - "W limicie 5 osób
mogących być jednocześnie w kościele jest jedno miejsce dla mnie. Więc
tak się zatopię w modlitwie, by przypadkiem nie zobaczyć, że ktoś inny
czeka na możliwość wejścia."
3) NIECZYSTOŚĆ - "Dłonie są
nieczyste, ciało jest nieczyste, ale język jest czysty."
4) ZAZDROŚĆ - "Kto to słyszał,
żeby do kościoła wpuszczać po pięć osób, skoro tramwajem może jechać
trzydzieści."
5) NIEUMIARKOWANIE -
"Ksiądz nie pozwala modlić się dłużej niż dziesięć minut, bo inni
czekają w kolejce do wejścia. Przecież w tak krótkim czasie nie da się
odmówić wszystkich modlitw. A ludzie? Mogli
przyjść wcześniej zająć sobie kolejkę."
6) GNIEW - "Jak
może biskup zamykać kościoły przed ludźmi? On jest chyba niewierzący,
skoro nie wierzy, że Pan Jezus nas ochroni przed wirusem."
7) LENISTWO -
"Kocham Boga tak bardzo, że dla ludzi już nie mam czasu."
10 kwietnia 2020 r. - Wielki Piątek
Co było największym cierpieniem Jezusa? Być może to, że ludzie,
za których miał oddać życie, zostawili Go samego. Już jako dziecko był
otoczony zwierzętami, nie ludźmi. Potem Jego zaufani apostołowie
wielokrotnie Go zawodzili. Wreszcie pod Jego krzyżem na Golgocie
pozostał jedynie najmłodszy Jan i kilka kobiet (J 18,1-19,42).
Jezus został ogołocony z tego, co dla Niego było najcenniejsze - z
ludzi.
My też w czasie kwarantanny jesteśmy skazani na samotność, ogołoceni z
rodziny, przyjaciół, współpracowników, sąsiadów. Ale jeśli to nasze
ogołocenie połączymy z ogołoceniem Jezusa, to spełnią się słowa pieśni:
"Zbawienie przyszło przez krzyż".
9 kwietnia 2020 r. - Wielki Czwartek
Bycie księdzem to super sprawa. Możliwość trzymania w swoich
dłoniach wszechpotężnego Boga, który z miłości do nas stał się mały i
bezbronny jak opłatek. Ci wszyscy, którzy z powodu epidemii zaczęli
przyjmować Komunię Świętą na rękę, doświadczają tego właśnie uczucia -
tajemniczego spotkania z Jezusem oddającym się nam bez reszty w totalnym
zaufaniu. Najświętszy Bóg w naszych brudnych
(choć zdezynfekowanych) dłoniach.
|
|